„Oj! nie mam czasu…”

Ta myśl towarzyszy mi od kilku dni. Mój grafik jest zawsze, no zazwyczaj, napięty, nie tyle co nawet pracą .. ale życiem. .. dziećmi. A tu wiosenne przeziębienie pokrzyżowało mi szyki. I już z niczym się już wyrobić nie mogę. Gonię, nie tyle do przodu, co by nadrobić zaległości. Jednocześnie zapominając, że to może organizm katarkiem daje mi do zrozumienia, że czas zwolnić. Czy w tym nie ma jakiegoś szaleństwa????

 
Więc, aby docenić czas, ten czas który się czasem po prostu MA, przypominam sobie i powtarzam sobie… o jego niepowtarzalności, wyjątkowości.
Tak rzadko MAMY CZAS. Tak rzadko  możemy pozwolić sobie na luksus „marnowania czasu”. No właśnie bo czym jest marnowanie czasu? Przecież jeżeli nie wykorzystam czasu na jedne zadanie, to może zyskam dużo więcej poświęcając czas i uwagę innemu. Czy więc czas można w ogóle „marnować”? Czasem brakuje nam czasu dla siebie….dobrze to wiedząc, sama się na tym łapię.
I myślę sobie, że to ten czas podarowany przez innych bywa  szczególnie bezcenny!
To chyba, powinno być motto na nadchodzący rodzinny czas. Świąteczny czas …

Tym bardziej, że trafiłam na  …

I na tym miałam zakończyć. Postawić kropkę, bo przecież gonię, by dokończyć jakieś ważne zadania, na które nie mam czasu. Zanim skończyłam ten tekst, zanim zdążyłam nacisnąć przycisk „publikuj” do drzwi zapukała sąsiadka.
Niby na 5 minut,by zostawić klucze. A została na 50 minut. Gadałyśmy, gadałyśmy przefajnie i przemiło. No i to nie był zmarnowany czas:-) Może pozornie, bo miałam ambitne plany na wieczór.

Ale wręcz przeciwnie, to był czas podarowany!!

Sąsiadka „M” została, by pogadać. Zrobiłyśmy sobie „życiowy update tygodnia :-)” …. i chyba każdej z nas, to było bardzo, bardzo potrzebne… Czy to znak, że w tym czasie, w tym momencie przyszła!?

… może…

Ale te chwile czasu podarowane, tak spontanicznie dane …. są najcenniejsze. Bo jeżeli ktoś poświęca Ci czas, to znaczy, że jesteście dla siebie WAŻNI. I może mam znowu mniej czasu na swoje „obowiązki”, ale zyskałam czas dla siebie. Może to co miałam zrobić i było pilne, ale czy najważniejsze. Dałam czas sąsiadce. Sąsiadka dała mi go. I chyba w tym czasie zyskałam coś więcej! 

Kurcze, tak fajnie być WAŻNYM dla kogoś.
Bo póki ktoś poświęca Ci czas, to chyba coś to znaczy…

Idą Święta. Zamiast prezentów od Zajączka i pewnie pysznych mazurków, tysiąca jajek i wyśmienitych mięs, sałatek, sosów itd.. – dajmy sobie to co najcenniejsze, czas

ps. Sąsiadko „M”, dzięki że wpadasz co jakiś czas, na jakiś czas … i że ten czas możemy sobie po prostu dać!

Easysoftonic