Lubię się uczyć.
Lubię poznawać nowe, przyglądać staremu. I mierzyć się z tym czego nie ma, czego nie wiem, nie potrafię.
Lubię dostawać informacje zwrotną. Choć jak każdy nie zawsze z łatwością ją przyjmuję.
Lubię zdawać egzaminy. Choć piekielnie się nimi stresuję.
Wydaje mi się, że jestem to wszystko „winna” swoim Klientom – być w procesie rozwoju. Jestem im „winna” profesjonalizm, by iść wyżej i iść głębiej w doskonaleniu moich kompetencji coachingowych.
To była główna motywacja dlaczego zdecydowałam się na kurs. Kurs przygotowujący do wejścia na wyższy poziom coachingu – poziom PCC. O tym, co to znaczy możecie poczytać tu. Kurs, który rozpoczął się w listopadzie, a skończył w ten wtorek. Idąc na ten kurs wiedziałam, że spotka mnie ileś zjazdów, wiedziałam, że doświadczę superwizji i pracy z mentorką. Wiedziałam, że się naczytam i naćwiczę. Ale w życiu nie spodziewałam się. Nie zakładałam. Nie przeczuwałam, że ten kurs tak, ale aż tak, tak bardzo zmieni mnie.
Że ten proces, do cholery powiem to, tak bardzo wzmocni mój proces urzeczywistniania swojego JA. Bo Ja naprawdę myślałam, że Ja. No kto jak nie Ja? Już tyle wiem o Sobie….
Pracując na sali szkoleniowej, podkreślę to, z fenomenalnymi coachami. Pracując z nimi w tak zwanych „trójkach”. Pracując z mają mentorkaą, i mają superwizję …. poznałam siebie. Zajrzałam w Siebie. Zmierzyłam się z Sobą. Dziś wiem. Jeszcze bardziej to wiem.
Że ..
# coaching jest potrzebny i działa!
Jest potrzebny, bo prostuje myśli. Skupia. Zatrzymuje. Zmusza, by szukać. Nie daje spokoju. Drażni i wycisza za razem. Działa, działa i jeszcze raz działa. Pomaga być bliżej Siebie … I to jest piękne!
# jest tyle pięknych pytań do zadania …
Pytań do zadania nie ma końca. Jest ich tak wiele. I są takie piękne, odważne, mądre, pobudzające do ciekawości siebie. Uwielbiam pytać. Uwielbiam odpowiadać, choć będąc po obu stronach wiem, że to odpowiedzi są trudniejsze!!! Uwielbiam szukać pytań. Uczyć się pytań od innych.
# ale najtrudniejsze jest, by wydusić z siebie odpowiedź i aby iść za tymi odpowiedziami …
Specjalnie użyłam słowa „wydusić”. Bo czasami ciało hamuje przed udzielaniem odpowiedzi. Czasami wszystko ci mówi, „nie mów tego, bo pożałujesz”. Zobaczysz coś się stanie … A stanie się magia. Jak wypowiesz odpowiedź, to mózg ją zapamięta. Będzie do niej wracał. O niej przypominał. I nawoływał do tego, by za wypowiedzianymi już odpowiedziami iść. By je wdrażać. By nimi kierować się w swoim życiu …
No i poszłam. Byłam. Uczyłam się. Korzystałam z coachingu. Otwierałam się na nowe pytania.
A na koniec była rundka. Taka rundka jak zazwyczaj. Uczestnicy, uczestnikom – w relacji 1 : 1 – mówią sobie, za co się cenią, za co są wdzięczni w tej relacji, co lubią w sobie, za czym będą tęsknić.
Usłyszałam to co chciałam usłyszeć – ale nie marzyłam, że usłyszę.
Matko!! Jak ja chciałam to kiedyś usłyszeć!!
Bo to co usłyszałam to JA. Taka JA jaką w sobie lubię, kocham, szanuję.
Taka JA jaką chcę pokazywać światu i urzeczywistniać każdego dnia.
A co usłyszałam … ??
Jesteś człowiekiem. Takim prawdziwym człowiekiem, który ma rodzinę, dzieci, pasję, kocha naturę. Bez tego całego coachingowego nadęcia ….
Fajnie się patrzy na Ciebie i Twoją rodzinę. Kim jesteście …
Masz energię, którą zarażasz. Jesteś chodzącą radością.
Masz w sobie młodzieńczość. A jednocześnie duże doświadczenie.
Fajna i mądra z Ciebie kobieta. Z pokreśleniem prawdziwa kobieta.
Twój głos energetyzuje, zaraża, skupia, pobudza, zastanawia.
Chylę czoło przed Tobą jako człowiekiem. Twoja historia jest niesamowita … mam dla niej ogromne uznanie.
Jesteś odważna.
Jesteś uważna.
Jesteś rzeczywiście towarzyszką. Widzę, jak towarzysz swoim Klientom…
Konkretna jesteś.
Dajesz ludziom dobro. Kieruje Tobą dobra intencja.
Niesamowite jest Twoje podejście do ludzi. Otwartość na relacje. Zaangażowanie w bycie z innymi.
Ty rzeczywiście chcesz się nażyć. To prawda o Tobie.
Szczerość. Doceniam Twoją szczerość w mówieniu o sobie.
Imponuje mi jak przyznawałaś się do tego, że nie wiesz, że szukasz.
Doceniam to, że mogłam się uczyć z Twojej historii. Jak głęboko pokazywałaś siebie.
Idziesz dobrą drogą.
Zajdziesz tą drogą daleko ….
I ta Twoja energia!!!!
Słuchając tego utwierdziłam się w przekonaniu, że warto urzeczywistniać swoje JA.
Warto je poznawać, zgłębiać.
Rozwijać i doceniać.
Pielęgnować i opiekować się nim.
Warto radzić sobie z stresem i strachem, który towarzyszy procesu ujawniania JA.
Warto mierzyć się z opiniami i ocenami innych, których Twoje JA może przeszkadzać. Których może drażnić, których może rozczarowywać.
Warto, by usłyszeć takie słowa. Taką prawdziwą prawdę o sobie.
Bo ta JA z słów moich kompanów z kursu, to ta JA.
To ta JA.
***
I na koniec. Pochwalę się!!
Idąc za głosem serca zgłosiłam się do coaching week ICF i już w najbliższy poniedziałek – czyli jutro – prowadzę warsztat „Urzeczywistnij swoje JA”. Szczegóły tu. Zapisy tu >> http://coachingweekicf.pl/event/urzeczywistnij-swoje-ja-w-karierze/
Przyjdź!
Poznajmy się!!!
Poznaj mój autorski proces urzeczywistniania swojego JA.