Powołanie.

Powołanie.

Muszę się Wam do czegoś przyznać.

Gdybym te słowa:


… usłyszała przynajmniej dekadę temu oszczędziłabym sobie wiele wewnętrznych rozterek, poczucia wstydu i zagubienia.

Gdybym usłyszała te słowa wcześniej i to jeszcze od osoby, którą cenię, którą darzą szacunkiem byłoby mi łatwiej podejmować część decyzji karierowych, które musiałam, a raczej chciałam podjąć.Pamiętam ile kosztowało mnie odejście z wygodnego i bardzo rozwojowego etatu w NBP w którym miałam wspaniałą szefową. Pamiętam, jak ciężko było mi się rozstać ze swoją spółką, firmą szkoleniową którą tworzyłam od podstaw i której byłam i właścicielką i prezeską. N nie wspomnę od tym że byłam w niej też konsultantką, cenioną za „poważne i profesjonalne” projekty AC/DC. Tylko mój Mąż świadkiem, jak męczyłam się podejmując decyzję o tym, żeby iść za swoim powołaniem i porzucić status, bezpieczeństwo finansowe, czy bardziej porządną markę konsultantki HR, na rzecz kariery coacha, (nie wspomnę coach’ycy) – kariery, której niektórzy ciągle nie traktują poważnie. Tak, w opinii niektórych osób „ja dziś nie pracuję, tylko się przyjemnie bawię”.

My kobiety mamy „prawdziwy problem” z pójściem za swoim powołaniem. Dlaczego?

💡Nie jesteśmy nauczone słuchać siebie.

💡To, co dla nas ważne i co stoi u podstaw wielu powołań – czyli często wartości, poczucie sensu, chęć budowania wspólnoty – są często deprecjonowane i uważane za niepoważne.

💡Uczone jesteśmy tego, by liczyć się z innymi, a nie z sobą. A inni zazwyczaj mówią „Nie rób tego! i tak Ci nie wyjdzie”!.

I już więcej nie powiem 😉Nie napiszę!Jeżeli masz ciekawość tego czym jest „P O W O Ł A N I E” dołącz do wydarzenia „Podejmij Wyzwanie z Galaktyką – inspirujący cykl dla kobiet, które organizujemy razem z Wydawnictwo Galaktyka.


Dziś o 20.00 na fejsbookowym profilu Wydawnictwa opublikowany będzie film, w którym opowiem więcej o tym, czym jest powołanie i zapowiem kolejne odcinki 🙂 Wartościowe, inspirujące, nagrane z sercem <3 i chęcią, byśmy MY Kobiety miały odwagę Be BRAVE :: Play BRAVE! Będziesz?

Zapraszam!

I pamiętaj!
Jeżeli chcesz dołączyć do warsztatów „Be BRAVE :: Play BRAVE” to zapisz się na listę zainteresowanych. Opis warsztatów znajdziesz TU :: https://manufakturarozwoju.pl/produkt/warsztaty-playing-big-o-odwaznym-podejmowaniu-wyzwan/
Źródłem naszych cierpień jest…

Źródłem naszych cierpień jest…

Czy się boję?
Tak boję się.
Jestem człowiekiem i odczuwam emocje związane z zmianami, które czekają nas przez kolejne dni, tygodnie, czy miesiące. Odczuwam emocje związane z zagrożeniem, które jest realne. Jestem mamą, więc mam się o kogo bać.
Mam rodzinę, mam o kim myśleć.

Boję się też gospodarczych konsekwencji związanych z zahamowaniem … wszystkiego. Przecież jestem przedsiębiorcą, gdy nie pracuję nie zarabiam, a też mam zobowiązania, rodzinę i inwestycje w toku. A jest ich kilka. Moje usługi – są ważne, są potrzebne, ale dla firm nie najważniejsze. Choć nota bene zajmuję się ostatnio najczęściej tematami zmiany, emocji, odporności psychicznej i empatii w sytuacjach zagrożenia. Ha! Chichot losu?

Jest we mnie strach.
Jest we mnie trochę złości, ale tylko trochę.
Jest we mnie smutek.
Czuję niepokój.
Czuję, pozwalam sobie na te emocje. Czucie w ciele, w sercu – na myśli wokół nich.

Ale czuję też spokój. Są takie momenty. I to mnie miło zaskakuje, pokazuje zmiany w mojej osobistej odporności psychicznej. I bardzo się z tego cieszę, a raczej doceniam siebie za to.

Bo nie chcę się bać.
Cholernie nie chcę się bać!
Nie chcę by strach, strach zamieniający się w lęk wypełnił moją głowę, moje serce i czas, który przyjdzie mi spędzić w odosobnieniu z dwójką chłopców pozbawionych szkoły, kolegów, ruchu i zajęć pozalekcyjnych, które uwielbiają. Taka mieszanka może być dla nas wszystkich niebezpieczna.
A nie chcę tego!

Co więc robię, co postanawiam robić przez ten czas?

PRACA:
• Pracuję, kontynuuję „co się da”. Nie chcę stracić rytmu, który sobie wyznaczyłam, a praca dodatkowo daje mi poczucie bezpieczeństwa. Choć z dziećmi w domu i tak będę pracować mniej, to jednak pracuję.
• Doceniam, że na najbliższe dwa tygodnie i tak miałam zaplanowane tylko sesje coachingowe. Wszystkie mogę zrealizować zdalnie. I to się liczy! Klienci są bardzo otwarci na takie rozwiązanie.
• Planuję. Nie odpuszczam planów. Mam plany na wiosnę, mam plany na jesień. W październiku obiecałam warsztaty Warsztat Playing BIG – o odważnym podejmowaniu wyzwań i wierzę, że się odbędą. Ciągle nad nimi pracuję i tego się trzymam! To mi daje nadzieję.
• Płacę wszystkim podwykonawcom, którzy wykonali dla mnie pracę. Tak, boję się utraty płynności finansowej, ale oni też. Liczę, że moi Klienci mi zapłacą, dlatego sama chcę być dobrym Klientem. Zawsze grałam fair play i tak będzie tym razem. Mam nadzieję, że wydane pieniądze do mnie kiedyś wrócą, bo to że dobro wraca, to już wiem 
To jest mój, może naiwny, sposób na to by utrzymać gospodarkę w ruchu. Spróbuję!

RELACJE:
• Dużo rozmawiamy z dziećmi – nie boję się ich trudnych pytań. Widzę, że wszyscy tego potrzebujemy.
• Jestem w kontakcie z najbliższymi – dzwonimy do siebie, dużo rozmawiamy na Messengerze. Czuję się połączona z światem, choć zamknięta w czterech ścianach. Wiecie, że do regulowania emocji potrzebujemy innych osób? Tak! Potrzebujemy szczerych, prawdziwych, mądrych rozmów. Moi kochani dzwońmy do siebie – śmiało. Nawet na 10 – 15 minut. Do mnie też możecie zadzwonić 
• Okazuję życzliwość. Czuję, że szczególnie w relacji z Klientami okazujemy sobie dużo wsparcia i zrozumienia – nawet, gdy chodzi o odwołanie warsztatów. A to się zadziało … Przecież to nie jest niczyja wina, przecież wszyscy jesteśmy ludźmi. W trakcie takich krótkich rozmów okazuje się, że jesteśmy dla siebie tak podobni, tak bliscy. Dziś bardzo potrzebujemy poczucia wspólnoty.

ZDROWIE:
• Jem zdrowo. Tak zrobiłam zakupy, ale głównie skupiając się na warzywach i owocach. Tego nie może nam zabraknąć. A mój Mąż ma zamiar wykorzystać ten czas na naukę gotowania i bardzo mi się ten pomysł podoba 
• Pozwalam sobie na ciszę. Z dwójką chłopaków to ważne. 5 minut z muzyką Ludovico Einaudi jest bezcenna.
• Biegam. No dobra, dziś przez pogodę nie biegałam. Ale jutro nadrobię. Wiem, że ruch będzie nam wszystkim bardzo potrzebny.
• Mam nadzieję, że starczy mi wytrwałości na jogę. Nidrę praktykuję bez przerwy.
• Sen. Na pewno wstając po siódmej, a nie po szóstej będę lepiej funkcjonować. To plus zamkniętych szkół. Szukam plusów. Bardzo szukam plusów – jak prawdziwa detektywka. Ha! Jest takie słowo?

DUCHOWOŚĆ:
• Praktykuję wdzięczność. Nieustająco! Rzucam światło uwagi na te potrzeby, które są zaspokojone.
Za co jestem wdzięczna?
– za to że jesteśmy zdrowi i nikt z moich bliskich nie choruje,
– za pełną lodówkę, zapasy i papier toaletowy. Bez jaj, widziałam co się działo w środę w sklepach,
– za sms’y z bratem i Jego żoną,
– za lekarzy, którzy bohatersko pracują w sytuacji zagrożenia – pomyślmy o nich!
– za internet, prąd, wodę w kranach,
– możliwość pracy zdalnej. Mam zamiar z niej skorzystać! Wiem, że nie wszyscy mogą.
– za rozmowę o warsztatach, które planowane są na późną wiosnę. Oby się odbyły 🙏
– za ogarnięte dzieci, które rozumieją, że ja nie mam wolnego,
– za fajnych, życzliwych ludzi z którymi współpracuję, bo dobrze się z Wami gada! Dziękuję Wam za dzisiejsze rozmowy!
– za głowę pełną pomysłów, może dzięki temu nie wypadnę z rynku?

• Pamiętam o słowach Kristin Neff, że „Źródłem największego cierpienia jest pragnienie, aby rzeczywistość wyglądała inaczej niż tu i teraz” … i powtarzam sobie, że nie mam wpływu na rzeczywistość, ale mam wpływ na moją relację z rzeczywistością. Chcę ją zaakceptować, jak najszybciej i nie czarno-widzieć. Chcę skupiać się na tym, na co mam wpływ. A odpuszczać to, na co nie mam.

• Zastanawiam się czego może nauczyć mnie ten czas? No właśnie czego?
Myślę o tym. Napiszę o tym za kilka dni.

• Szukam w swoim życiu, w swojej historii takich momentów, kiedy było „gorzej” – a sobie poradziłam.
To dziś dla mnie najważniejsza praktyka.
Najważniejsza.
16 lat temu, dwunastego marca zmarła moja Mama. Ja miałam dwadzieścia kilka lat, kończyłam studia, pracowałam, ale za grosze, byłam pięć miesięcy przed ślubem, Brat zdawał maturę, a Ojciec był na skraju wyczerpania po 12 latach walki z chorobą i o żonę.
Wtedy (dosłownie) byłam w czarnej d%^$ie …
Wtedy załamał mi się świat.
Wtedy w moim życiu było jeszcze więcej „nie wiem”.
Wtedy to byłam przerażona.
Przeżyłam marzec szesnaście lat temu, przeżyję i teraz.
Wtedy się wszystko poukładało, poukłada się i teraz.
Wtedy znalazłam światło w mroku, znajdę i teraz.
Wtedy uratowała mnie miłość i akceptacja.
Uratowało mnie trzymanie się swoich zasad i wartości.
Uratowało wsparcie innych.
Uratuje mnie teraz.
Ufam temu.
Zaufajmy wszyscy.

Bądźmy dla siebie dobrzy.
Dla siebie i siebie nawzajem.
I zostańmy w domu!
Proszę! Jeżeli zamknięcie szkół ma mieć sens niech ma taki, że zostaniemy z dziećmi w domu.
Niech do pracy chodzą Ci, co na prawdę muszą.
Proszę!
A może szybciej będzie, tak jak było, a może lepiej?

Kiedy krytyk krzyczy…

Kiedy krytyk krzyczy…

Przez cały dzisiejszy dzień (pomiędzy sesjami, gotowanie obiadu i ogarnianiem dzieci … ferie ) pisałam artykuł o krytyku wewnętrznym.
I przy tej okazji utkała się taka myśl …
(…)
Krytyk wewnętrzny ma tę moc, że zawsze pojawia się w momentach odwagi. Zawsze wprasza w kluczowych chwilach naszego życia, kiedy pozwalamy sobie na szczerość i autentyczność.
Wbija się niczym drzazga w podejmowane decyzje i zasnuwa je wątpliwościami.

Dlatego im głośniej do Ciebie mówi, im bardziej stanowczo chce Ciebie powstrzymać, to Ty powinnaś, Ty powinieneś śmielej działać.

Głośność i upór krytyka wewnętrznego
jest jego nieudolną odpowiedzią
na Twoją odwagę, szczerość, autentyczność!
Im on głośniej mówi, im on bardziej chce Ciebie powstrzymać,
tym Ty rośnij w siłę i działaj!
Działaj zgodnie z wartościami,
zgodnie z sercem.
Zgodnie z swoim JA!
Odważnie i po swojemu!
I nie zatrzymuj się!”

(…)
I gdy ją spisałam pomyślałam sobie: „
Ha! I tu Ciebie mam! Czyli im jesteś głośniejszy, tym JA powinnam być odważniejsza, śmielsza i pewniejsza siebie! Podoba mi się te równanie 

 Ty sobie gadaj, a JA działam dalej!”

A jeżeli Ty chcesz się wsłuchać się w swój osobisty głos krytyka wewnętrznego.
Jeżeli Ty chcesz go lepiej zrozumieć, by skuteczniej odpowiadać na jego zaczepki, komentarze i wtrącenia – to zapraszam na warsztaty Nie krytyk się liczy, tylko JA – warsztat rozwojowy które organizuję już 28 lutego! Zostały ostatnie wolne miejsca 

Wskakuj na listę, bo do piątku obowiązuje niższa cena!

 
Łatwo jest być lubianym przez obcych

Łatwo jest być lubianym przez obcych

„Łatwo jest być lubianym przez obcych. Bardzo trudno być kochanym przez bliskich i budować z nimi więź we własnym domu, kiedy zawsze przynosi się im najbardziej wykończoną wersję siebie i ma się pretensje, że te ochłapy im nie wystarczają”.

Cały wpis dostępny na facebook:

https://www.facebook.com/ManufakturaRozwoju/photos/a.455770791224567/1682795671855400/?type=3&theater

Jestem odważna gdy…

Jestem odważna gdy…

#jestemodważnagdy …
… leżę, gdy patrzę w niebo,
… gdy słucham ciszy lasu,
… gdy po prostu żyję i mówię STOP w wyścigu o efektywność, odwagę i bycie naj!
… gdy przyznaję się szczerze do tego, że odpoczynek, oddech i celebrowanie codzienności jest ważne, a nawet najważniejsze.
Jestem odważna, gdy żyję, a nie tylko pracuję, nie tylko pędzę, osiągam i zaliczam.

cały wpis znajdziesz na facebook:

#jestemodważnagdy … … leżę, gdy patrzę w niebo, … gdy słucham ciszy lasu,… gdy po prostu żyję i mówię STOP w…

Opublikowany przez Marta Iwanowska-Polkowska :: Manufaktura Rozwoju Sobota, 16 listopada 2019

Easysoftonic