Lis i krytyk

Lis i krytyk

To jest lis.
Lisa namalował Roch.
Roch ma 9 lat i ma wrażliwe serce.
I mój Ci On!
#kochamgojakniewiemco 💛
I mówię Wam pozwalajcie dzieciom malować, mieć kontakt z sztuką, wyrażać siebie po swojemu. W malowaniu nie zawsze chodzi o piękno.
A czym ono jest?
Kto to ocenia?
Kto definiuje?
Nie każdy obraz, który wychodzi spod pędzla moich Synów (obaj malują) jest idealny. Idealny według wyobrażeń jakie mamy, wyśrubowanych standardów. Kurka, strasznie wyśrubowanych.
Ale w malowaniu chodzi o wyrażenie siebie, o kontakt z sobą, pokazanie swojej interpretacji świata, o wyrażenie emocji … i wyciszenie krytyka.
Tak!
Moje dzieci mają już swoich krytyków wewnętrznych, już go sobie wyhodowały… Pewnie i ja miałam w tym udział, choć chciałam inaczej…
Ale jak malują to krytyk wewnętrzny trochę cichnie, odzywa się, ale z nieśmiałością. I choć ma do czego się przyczepić. On zawsze ma! To gdy ufamy sobie, gdy posłuchamy siebie i jeszcze mamy wokół ludzi, którzy wspierają (chłopcy mają studio malarskie Studio Artystyczne WERNIKS) to krytyk traci moc.
Traci.
Tylko trzeba spróbować!

A jeszcze po wczorajszych warsztatach Nie krytyk się liczy, tylko JA – warsztat rozwojowy mam jedną myśl. Krytyk wybiera obszary naszego życia i pracy, do których przyczepia się „bardziej”. U jednych to pieczenie tortów, u innych jazda samochodem (ja!), u innych prowadzenie prezentacji, u innych kontakt z klientem. Krytyk się uczy i jest wysoko wyspecjalizowany, by dotykać tego co dla nas w danym momencie ważne. Ale na pewno mamy też takie obszary życia wobec, których krytyk wewnętrzny jest bezradny. Wobec których nie ma nic do powiedzenia, albo wycisza się szybko.
Trenujmy te obszary! Pozwalajmy sobie doświadczać tego w naszym w życiu, w czym krytyk nie zatruje nam przyjemności swoim jadem. Jednym słowem róbmy sobie dobrze, sprawiamy przyjemność ćwiczeniem tego w naszym życiu, co jest wolne od krytyka. To daje moc! Serio i ładuje energią, energią potrzebną do tego by w innych obszarach życia wchodzi w dyskusje z krytykiem!
Taką moc ma malowanie dla moich chłopców. Dla mnie też!
Taką moc może mieć taniec. Znam pewną Sylwię, która w tańcu się ładuje, tylko czasem o tańcu zapomina…
Taką moc może mieć joga. Znam pewną Dorotę, która na macie nie słyszy krytyka, choć oczywiście w innych chwilach często …
Taką moc może mieć gotowanie.
Szycie.
Fotografia.
Jazda samochodem.
Poszukasz swojego obszaru życia wolnego od krytyka wewnętrznego?

PS. Mi rodzice nie pozwolili rozwijać się malarsko, teraz nadrabiam zaległości. Patrząc na moich chłopców widzę ile lekcji z radzenia sobie z krytykiem i porównywaniem straciłam.
Marta Iwanowska-Polkowska

#lis #fox #jestemmamą #mama #mamacoach #macierzyństwo #kochamich #kochamgo #mójroch #bądźjakroch #mójroch #mamachłopców #mamasynów #mama2chłopców #mama2synów #krytykwewnętrzny #niekrytykrytyksięliczy #krytykzewnętrzny #porównywanie #porównywaniesię #nieporównujsię

Łatwo jest być lubianym przez obcych

Łatwo jest być lubianym przez obcych

„Łatwo jest być lubianym przez obcych. Bardzo trudno być kochanym przez bliskich i budować z nimi więź we własnym domu, kiedy zawsze przynosi się im najbardziej wykończoną wersję siebie i ma się pretensje, że te ochłapy im nie wystarczają”.

Cały wpis dostępny na facebook:

https://www.facebook.com/ManufakturaRozwoju/photos/a.455770791224567/1682795671855400/?type=3&theater

Akceptacja

Akceptacja

Zacznijmy od tego czym jest akceptacja.
Akceptacja to uznanie, to przyjęcie, to przyzwolenie, to spokój. To przyjęcie do wiadomości, że coś „jest takie jakie jest”. Akceptacja to „koniec” … albo wyciszenie zmagań, siłowania, forsowania się z tym czymś. To koniec pytań „dlaczego?”, „dlaczego ja?” … czy „kto jest winny?”.

Cały wpis dostępny na facebook:

https://www.facebook.com/ManufakturaRozwoju/photos/a.342421989226115/1625993680868933/?type=3&theater
Coach też człowiek

Coach też człowiek

To już jest chyba mój standard, rytuał, a może nawyk?
Nie wiem.
Ja się przyzwyczajam, a Mąż akceptuje 😉
A przynajmniej nie jest zaskoczony. Bo On o tym wszystkim wie i co jakiś czas musi wysłuchać .

Cały wpis dostępny na facebook:

To już jest chyba mój standard, rytuał, a może nawyk?Nie wiem. Ja się przyzwyczajam, a Mąż akceptuje 😉A przynajmniej…

Opublikowany przez Marta Iwanowska-Polkowska :: Manufaktura Rozwoju Czwartek, 5 września 2019

Nażyłam się tego lata!

Nażyłam się tego lata!

Tak dobrych wakacji, tak pięknego lata nie miałam od 16 lat!
Wiem, mam „okropną” pamięć do dat i lat 😉
Miałam, bo sobie na nie „pozwoliłam”.
Dałam przyzwolenie na zaspokojenie swoich potrzeb, realizację marzeń…
Ciągle to dla mnie nowe, wiem…
Chciałam się #nażyć i nasycić radością, słońcem aż po kokardkę! I zrozumiałam, że tylko ja mogę sobie na to wszystko pozwolić…
Pozwoliłam sobie na wolność od dzieci, podróż z Mężem przez pół Polski, spotkanie z starymi przyjaciółmi i oglądanie „Stranger things” do trzeciej nad ranem.
Pozwoliłam sobie też na…
💛 odkładaną od lat podróż poślubną,
💛 na wymarzoną Lizbonę,
💛 na czas bez zasięgu i maili – mam wyrozumiałych Klientów 🙏
💛 na przetwory ze śliwek,
💛 na Mazury na jedną noc,
💛 na Bieszczady,
💛 na rower z moimi Chłopakami,
💛 na moje Kurpie,
💛 na gadanie z Paulą do rana,
💛 na zaprzyjaźnianie się z bieganiem.
Te wakacje to miłość i śmiech!
I wspaniali ludzie – rodzina i przyjaciele😍 Kurka! Ależ mi ciepło na sercu, że Was mam!
To też dojrzałość, samodzielność i poczucie humoru moich dorastających Synów! Jak ja się nimi w to lato zachwycałam…

I choć jutro zaczynamy rok szkolny. I choć w środę ruszam na warsztaty… to dobry nastrój mnie nie opuszcza. Czuję, że przed nami dobry, bardzo dobry czas, choć serce tęskni do miejsc w których byłam.

A ja powoli, w swoim tempie się w niego wkręcę…

A co u Was?
Jak Wasze lato?
Jak nastrój przed jutrem?

 

#nażyćsię #nażyjsię #pamiętajżebysiędziśnażyć #nażyć #nażyćrodzinnie

Easysoftonic