My i wyzwania…

My i wyzwania…

Wyzwanie.

Wyzwania.

Jedni słysząc to słowo czują nutkę ekscytacji i ciekawości. Inni słysząc je zamierają w bezruchu. Inni na dźwięk tego słowa odpalają tabelki, szykują analizy i kalkulacji, by się do nich przygotować i je kontrolować. Inni idą na żywioł, bez planu. Część z nas poddaje się krok przed i unika działania, chowając przed wyzwaniami pod płaszczykiem wymówek. Część zaś czuje strach i działa, działa pomimo strachu z ściśniętym brzuchem i potem na czole.

Tyle reakcji ile wyzwań…

Tyle wyzwań ile nas.

„Wyzwania”, choć to słowo, podobnie „zmiana” weszło mocno do naszego codziennego słownika, to wcale nie znaczy, że zawsze wiemy co z nimi robić. 
Jedni je realizują. Realizują „na ślepo”. 

Realizują czasem kosztem siebie … 
Jedni się na nie rzucają.
Inni ich unikają. 
Jeszcze inni je sabotują. 

Jedni kochają.

Inni je nienawidzą.

Sama nie wiem w jakiej grupie jestem? Czy chcę ich więcej, czy chcę ich mniej. Czasem się łapię, i mój mąż będzie tego najlepszym świadkiem, że ciągle narzekam na ich nadmiar, ale też ciągle ich szukam. Jak to mówi, nie mogę usiedzieć w miejscu. Choć tyle lat przyglądam się mojej relacji z wyzwaniami, to ciągle nie wiem, w czym tkwi tajemnica mojej relacji z nimi.

Choć.

Choć muszę przyznać, że ostatnio wyłowiłam z oceanu rozmyślań jedną wskazówkę, której będę się trzymać.  Ale zanim o niej to, czy wiesz że ?

Według słownika języka polskiego „wyzwanie to trudne zadanie, nowa sytuacja wymagające od kogoś wysiłku, poświęcenia, będące sprawdzianem czyjejś wiedzy i odporności.” Wyzwania budzą też skojarzenia z pojedynkiem i z walką, co nie zawsze motywuje nas do tego, by je realizować. A wysiłek i poświęcenie? Czy zawsze wysiłek i poświęcenie musi towarzyszyć wyzwaniom? 
Szczerze? Buntuję się przeciwko temu, by każde wyzwanie było dla nas źródłem poświęceń, walki, czy zmęczenia. Kurka dlaczego tak ma być? Dlaczego wieczne zmęczenie, poczucie przeładowania ma nas definiować, czy być powodem do dumy? Czuję bunt przeciwko tej ścieżce… Ty też?  

I trochę z tego buntu zrodził się mój kolejny webinar, na który z serca Ciebie zapraszam. Webinar „MY Kobiety & wyzwania”, który planuję już 4 sierpnia dedykuję go temu, jak MY kobiety podchodzimy do wyzwań – jak na nie reagujemy, czy je realizujemy, czy nie. I temu, jak wyzwania na nas wpływają. Zapisałaś się na niego? Jeszcze nie, to śmiało!

A wracając do wskazówek. Tą wskazówką, o której wspomniałam chwilę temu, jest i mam nadzieję, że zawsze będzie, wyrozumiałość. Tak. WYROZUMIAŁOŚĆ.

W wyzwaniach też chodzi o wyrozumiałość, o życzliwość dla siebie i szacunek do siebie. O kurka, też! Czy tylko ja wpadłam na to tak późno?

W wyzwaniach i mądrym podejmowaniu wyzwań, chodzi o balans pomiędzy tym, co trudne i rozwijające, a tym co łatwe.

Balans pomiędzy przekraczaniem swoich granic, a szanowaniem siebie … i swoich granic.

I tu leży magia ….

Tak. Magia mądrego podejmowania wyzwań leży pomiędzy tym na ile przekraczam granice siebie, swoich umiejętności, swojej odwagi i swoich możliwości…. A na ile potrafię uszanować siebie, swoją siłę, energię, zasoby.

MY kobiety nie zawsze to potrafimy. Mężczyźni w sumie też …

Wiem to, znając siebie. Wiem to, pracując z innymi kobietami. Wiem to, od Tary Mohr.

Wiem i chcę z tym pracować <3

Zapraszam więc Ciebie na ten najbliższy, wyjątkowy, kobiecy webinar.

I jeszcze jedno.

Zapisując się na niego, nie filtruj, nie oceniaj, nie kategoryzuj jakie wyzwania stoją teraz przed Tobą.

Każda z nas, każdy z nas ma jakieś wyzwania. Dla każdej z nas wyzwaniem może być coś innego. I to jest OK.

Czasem są celem, a czasem są drogą do celu.

Dotyczą życia zawodowego, jak i osobistego. Dotyczą roli pracownika, lidera, właściciela firmy, rodzica, dorosłego dziecka … każdej, każdego z nas.

Wyzwaniem może być podjęcie pracy, jak z niej odejście. Zabranie głosu, jak i przemilczenie sprawy. Wyjazd na urlop, jak i powrót z niego. Budowa domu, jak i jego opuszczenie. Ślub i rozwód. Pójście do lekarza, sięgnięcie po pomoc, relaks i odpoczynek… to wszystko może być wyzwaniem. Większym, mniejszym, ale jednak wyzwaniem, czyli zadaniem wymagającym wysiłku, sprawdzającym nasze możliwości, zasoby i odporność psychiczną.
Z wyzwań utkane jest nasze życie, czy tego chcemy, czy nie …

Dlatego bądź ze mną w wtorek na webinarze. A jeżeli nie możesz być na żywo, to zapisz się, a wtedy dostaniesz link do nagrania.

Do zobaczenia!

Zdjęcie zrobiła cudowna Natalia Czempik, która była świadkiem tego, jakim wyzwaniem potrafi być czasem obecność. Zdjęcie powstało na Treningu Obecności.

Easysoftonic