O lekcjach do odrobienia…
Ostatnie dwadzieścia cztery godziny dobitnie pokazały mi, że ciągle mam jedną lekcję do odrobienia. Lekcję uznawania swojego zmęczenia i zauważania, jak bardzo przekraczam siebie. Praca, urządzanie domu, przeprowadzka, moje obolałe ciało, egzamin ósmoklasisty mojego Syneczka, bunty moich nastolatków … i pisanie książki … i nowy podcast w @radio_357 … to było za dużo!
To jest ku**wa za dużoooo.
Ja tego nie widziałam, ale zobaczyła to moja Aga @agnieszka_jodzis i powiedziała „rzuć wszystko i wskoczymy do jeziora”. Posłuchałam jej i to było najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić.
Znów jestem życiem.
Znów jestem Panią Życie, jak to czasem piszę mi inną Aga @misiura_design_ceramika …
Bosz! Jak dobrze, jest mieć wspaniałych ludzi wokół i odważyć się na to, by wpuścić ich miłość ♥️
Potraficie to?
Jak Wasze lekcje do odrobienia?