JA.Kobieta#13_Nieudawajmy malutkich. PlayingBIG Karoliny! Rozmowa z Karoliną Buszkiewicz.
W tym odcinku goszczę Karolinę Buszkiewicz – psycholożkę, coachkę i trenerkę,
Od początku ta rozmowa miała być inna, a stała się inna a może nawet wyjątkowa. W tym odcinku goszczę Karolinę Buszkiewicz – coachkę, psycholożkę, trenerkę z dobrzetu.pl – która uczestniczyła w pierwszej edycji mojego pełnego programu #bebraveplaybrave. Plan był taki, że miałyśmy rozmawiać o tym, co dał Karolinie ten program, jak bardzo odważną się dzięki niemu stała. Miałyśmy rozmawiać też o jej powołaniu … Rozmawiałyśmy. Ale nie tylko. Plan się zmienił. Życie miało dla nas inny scenariusz.
Ta rozmowa stała się odważną przestrzenią, w której Karolina opowiedziała też o swojej chorobie, o zdrowieniu, ale z perspektywy wstydu, przekonań, nadziei – jej utraty i jej odnajdywania. To śmiała, czuła, wrażliwa rozmowa. Brakuje mi słów by ją opisać. Dlatego posłuchaj koniecznie! Posłuchaj, puść dalej w świat i daj nam znać, co z niej bierzesz <3
Ta rozmowa w kilku punktach:
- Czym Playing BIG dla Karoliny? Po czym rozpoznaje, że jest go więcej w Jej życiu?
- A czym było dla niej Playing Small? Co to oznaczała, że kiedyś Karolina „udawała malutką”?
- Czy nam Kobietom przydarza się „udawać malutką” i dlaczego?
- Co się zmieniło, że zaszła ta zmiana? Co sprawiło, że Karolina jest dziś w zupełnie innym miejscu?
- Trzy najważniejsze lekcje, które Karolina wyniosła z programu #bebraveplaybrave? A może nie tylko trzy ….
- Czym jest „powołanie”? Jakie brzmi powołanie Karoliny?
- Dlaczego w chorowaniu potrzebujemy odwagi?
- Co nam w chorowaniu „robi wstyd”?
- Nadzieja? Skąd ją czerpać?
- Wyrozumiałość dla siebie. Dlaczego jej potrzebujemy?
Linki, które pomogą Ci znaleźć Karolinę:
Towarzyszyłyście mi podczas kuchennego krzątania i czułam jakbyście siedziały przy moim stole kuchennym. 🙂
Komentowałam co mówiłyście, nawet Was pauzowałam, żeby dopchać się głosu 😉
Wszystko co robicie i mówicie jest dla mnie o DOBRYM ŻYCIU. Za każdym razem jak się zaczynam spieszyć to uzmysławiam sobie, że na końcu tej pogoni jest śmierć i czy ja się spieszę na jakiś koniec? Momentalnie mi przechodzi :D.
Czy skoro minęły już daty śmierci, które same sobie wyczarowałyście, to czy możemy uznać oficjalnie, że z martwych powstałyście i macie drugie życie? 🙂
Radiowe głosy!
Justyna 😉 Dziękujemy za wysłuchanie. Za Twoje słowa. Nie wiem czy czytałaś mój ostatni newsletter, ale dokładnie takie rozmowy chcę nagrywać, takie jakie prowadzimy, chcemy prowadzić przy kuchennym stole. I tak, jest coś w tym, że minęły daty naszych śmierci, diagnoz … napiszę za siebie, czuję że to moje drugie życie! I staram się je dobrze wykorzystać! Ściskam, Marta