Nie krytyk się liczy
Gdy przygotowywałam się na warsztaty Nie krytyk się liczy, tylko JA!, Grażyna (cudowna organizatorka wydarzenia) zadała mi pytanie dlaczego zajmuję się TYM tematem?
Dlaczego „zmuszam” ludzi do analizowania i co więcej nazywania swojego krytyka wewnętrznego?
I co więcej mówienia o NIM na warsztatach grupowych?
Odpowiedziałam, że wszyscy go mamy.
Wszyscy.
Ten rok bardzo mocno mi to pokazał.
Pracując z biznesem, pracując z osobami indywidualnymi ciągle spotykałam krytyka.
Pracując z kobietami, pracując z mężczyznami … ciągle spotykałam ich krytyka wewnętrznego.
Pracują z specjalistami, menedżerami, dyrektorami i odważnymi liderami … wszyscy wcześniej, czy później przyznawali się do swojego krytyka.
Wszyscy.
A ja …pracując z odwagą, urzeczywistnianiem swojego JA nie mogłam przejść obok krytyka obojętnie.
Nie mogłam, bo mam poczucia, że nasz osobisty krytyk wewnętrzny wpierdziela się w wszelkie działania jakie podejmujemy … I ma magiczny dar „przylepiania się” do wszelakich aktywności.
Do tego jak żyjemy, jak pracujemy.
Do tego kim jesteśmy, albo chcemy się stać.
Do tego jak się rozwijamy i jak ujawniamy siebie.
Za nauką nowych umiejętności może schować się krytyk i szeptać do ucha same okropności. Wiecie ileż krytyków wewnętrznych ujawnia uczenie się coachingu? Czy podejścia coachingowego? Odpowiem – całą armię!
Może przylepić się do zdrowego stylu życia, na który chcemy się zdecydować i do bycia ekologiczną też.
Krytyk wewnętrzny uwielbia relacje, rodzicielstwo, związki, rodzinność.
Święta też może zdominować!
Kocha temat ciała, pieniędzy.
K$%#@wa ON jest wszędzie!
A ja mam odwagę z nim pracować
Ha!
Mam. Czasem nie mam. Ciągle się jej uczę.
Im bardziej odważna jestem tym bardziej mój krytyk woła …
– z czym do ludzi?
– na pewno nie dasz rady!
– a „tamta” na pewno jest mądrzejsza od Ciebie!
Woła.
Ale ja go coraz rzadziej słucham.
A skąd czerpię inspirację do tej pracy?
I teraz trochę się pochwalę. Od października jestem w odważnym programie dla facylitatorek podejścia #playingBIG autorstwa Tara Mohr. Jako pierwsza, a może druga kobieta w Polsce będę rozsiewać tę wspaniałą metodologię na warsztatach i w procesach coachingowych. I strasznie się cieszę i dumna jestem, że hej! Bo to duża rzecz dla mnie, to moje playing BIG! Odbijam swoje doświadczenia, refleksje i emocje w doświadczeniach, refleksjach i emocji kobiet z calutkiego świata. I to jest jak to mówią za oceanem amazing!
I tego się trzymam.
Jeszcze tylko kilka miesięcy nauki i sesji po nocach i będę śmigać BIG, że hej. Chcecie?
Będąc moimi fankami i fanami musicie!
PS. Zdjęcie z wspomnianych warsztatów autorstwa Kamienie Milowe by Grażyna Pławska! Oczywiście