Mantry „na zwątpienie” cz.III

Mantry „na zwątpienie” cz.III

Nie wybierajmy najtrudniejszych dróg.
• Nie wstydźmy się tego, co jest naszą podstawową potrzebą.
• Nie limitujmy siebie w rekonwalescencji.
• Szanujmy naszą potrzebę regeneracji.
• Za często oddajemy swój komfort, na rzecz komfortu innych.
• Potrzebujemy uznać swój komfort, same zacząć go sobie dawać. Dawać szczególnie wtedy, gdy wychodzimy poza strefę komfortu.
• Czy to jest dzień, który chciałabym zapamiętać … jako ostatni dzień mojego życia?
• „Ja już więcej sobie tego nie zrobię …” – rozpoznaj, gdzie leżą Twoje granice.
• Nasza odwaga, nasze odważne życie, nasze odważne wybory mogą kogoś rozczarować. Ryzyko zawsze istnieje. Nie ma innej drogi.
• Nie musimy brać odpowiedzialności za rozczarowanie innych.
• Jestem w porządku nawet jak się komuś nie podobam.
• Krytyka z zewnątrz będzie tym bardziej bolesna im bardziej ja sama krytycznie podchodzę do samej siebie.
• Krytyka z zewnątrz będzie tym bardziej bolesna im bardziej ja zapomniałam o sobie, swoich potrzebach, zaniedbałam siebie.
• Mogę słyszeć krytyka wewnętrznego, ale nie muszę go słuchać.
• Krytykowi wewnętrznemu zależy na mnie i na moim bezpieczeństwie, ale może ja chcę czegoś innego. Moje serce wyrywa się do odwagi.
• „Nie szarp się, na spokojnie, bez spiny, wrzuć na luz” … to potrzebuję sobie częściej mówić.
• „Widzę cię. Widzę się”.
• „To nie na ocenę!”.

To kolejne mantry na zwątpienie. Nie wszystkie, bo mogłabym je spisywać i spisywać. Warsztaty #beBRAVEplayBRAVE są pełne w mantry, są utkane z mantr. Uczestniczki, wspaniałe kobiety, które przyjeżdżają na te warsztaty są ich głodne, spragnione, są za nimi stęsknione. Ale nie napiszę, że hojnie się nimi dzielę. Napiszę, że razem je tworzymy, tkamy je, układamy z tego, co podpowiada nam intuicja, serce, te warstwy nas, które za długo były w ukryciu …

A której mantry Ty potrzebujesz?

Mantry „na zwątpienie”

Mantry „na zwątpienie”

Chcę być, ptakiem, a jestem mrówką … pracuję, jak mrówka i nikt nie docenia mojej pracy.
• Zmiana czasem polega na tym, że nie tyle musisz zmienić to CO robisz, ale JAK to robisz.
• Wszystko mija …
• Zabawa jest tym, czego potrzebują nasze układy nerwowe, by żyć zdrowo … i się odważać.
• Chcę bawić się w życiu, jak panda tarzająca się w śniegu.
• To do nas należy wybór, czy idziemy przez życie z krzyżem na plecach, czy z grającym boom boxem.
• Odwaga bez powołania (ang. calling) to brawura, albo głupota.
• Kręgosłupem czułej odwagi, bycia #bebraveplaybrave jest powołanie, czułość dla siebie i zabawa.
• Odwaga bez czułości dla siebie to dzielność i forsowanie się. To poświęcenie, a tego nie chcemy!
• Chcę dawać sobie komfort wchodząc w dyskomfort. Wychodząc poza strefę komfortu…
• Odwaga bywa cicha.
• Odwaga bywa widoczna i zrozumiała tylko dla nas.
• Odwaga i wyrozumiałość dla siebie narażają nas na chwile samotności. Ta samotność może nie trwa długo, ale bywa uciążliwa. Jest ceną, jest kosztem … ale innej drogi do autentycznego życia nie ma ….
• Gdy pójdziemy za swoim powołaniem, to narazimy się na dyskomfort … ale brak zmian też nas naraża na dyskomfort, może nawet większy i trudniejszy do zniesienia.
• Czasem trzeba się zatrzymać by żyć!
• Potrzebujemy czasu, zwolnienia tempa, by się zorientować w tym co dla nas ważne, wybrać to co dla nas ważne.
• Potrzebujemy wzmacniać swoją odporność psychiczną, by radzić sobie z kosztami odważnego życia. Ale bez czułości i miłości dla siebie odporność psychiczna będzie tylko „zaciskaniem zębów” i wytrzymywaniem.

To „mantry na zwątpienie”, które zaczęłyśmy dziś spisywać z uczestniczkami kolejnych warsztatów #beBRAVEplayBRAVE, moich autorskich warsztatów o czułej odwadze i podejmowaniu wyzwań.

Jutro dzień kolejny.
Będę spisywać dalej.
Dla Nich, dla Was, dla Siebie ❤

Która „mantra” wpadła w Twoje serce?

O wyrozumiałości dla siebie…

O wyrozumiałości dla siebie…

Jest pewien aspekt wyrozumiałości dla siebie, na który rzadko zwraca się uwagę, ale ja go dostrzegam coraz mocniej w procesach, które prowadzą.

Otóż wyrozumiałość dla siebie, zauważanie i szanowanie swoich potrzeb naraża nas na chwile samotności.
Tak. Samotności.

Ta samotność pojawi się, jak zaczniesz wybierać siebie.
Zaczniesz wybierać to, co ci służy.
Swoje potrzeby.
Swoje sposoby ich zaspokajania.
Swoje tempo.
Swój rytm.

Ta samotność będzie ceną, jaką zapłacisz za zrozumienie siebie. A jednoczenie kosztem bycia niezrozumianą przez innych. Bo nie wszyscy odrazu zorientują się w tym, co odsłoni twoja wyrozumiałość dla siebie. Nie wszyscy będą chcieli to zauważyć i uszanować.

Ta samotność nie musi trwać długo, ale może być dotkliwa. Bardzo dotkliwa…
Ta samotność zaprosi ciebie do sprawdzenia na ile masz odwagę przynależeć do siebie, bez przynależenia do innych. Narażając się na odrzucenie…
Ta samotność odsłoni to na ile masz gotowość szanować swój ból, swoje odczuwanie, bo przecież tylko wiesz jak bardzo ciebie boli, ci i jak czujesz. I w tym bólu doświadczysz samotności …

I płynie z tego jedna lekcja ♥️
Pobądź w tej samotności.
Wytrwaj w niej.
Uwierz, że jest chwilowa i z każdą kolejną chwilą inni zaczną uczyć się twojego tempa, szanować je, dostrajać do ciebie. Albo znajdą się inni, którzy to uszanują. Znajdą 🫶

Choć ta samotność będzie dotkliwa, to zaprowadzi ciebie do lepszej relacji z samą sobą. Będzie jak wymagający nauczyciel, który da ci lekcje przynależenia do siebie, choć do tej pory myślałaś, że możesz istnieć tylko przynależąc do innych. I choć przynależność do innych jest naszą podstawową potrzebą, to jednak bycie przy sobie bywa bezcenne, karmiące i dodające pewności siebie. Wzmacnia też naszą odporność psychiczną, rezyliencję.
Spróbuj 🫶

Październik to miesiąc menopauzy

Październik to miesiąc menopauzy

Październik to miesiąc menopauzy ♥️
Wiedziałaś o tym?

Oto kilka wskazówek prowadzących do osobistego rozkwitu, na przekór ogólnie przyjętej narracji o menopauzie. Pewnie i Ty słyszałaś, że ten okres w życiu KAŻDEJ kobiety nazywa się nadal przekwitaniem, albo klimakterium… Nie znoszę tych określeń, które od razu przywołują obraz zmęczonej kobiety, wycofanej z aktywności życiowej i zawodowej. Mówimy takim skojarzeniom głośne NIE!

❶ Po pierwsze, nie wstydź się tego, jak się czujesz. Bądź dla siebie wyrozumiała. Jeżeli twoje ciało domaga się uwagi, innego podejścia – daj sobie to! Z czułością, a nie surowością. Może to właśnie ten czas, w którym Ty nauczysz się zauważać siebie ♥️

❷ Wyznacz sobie nowe cele i marzenia. Rozwijaj się i idź ku nowemu.

❸ Szukaj wsparcia. Porozmawiaj o swoich objawach z ginekologiem, dietetykiem, fizjoterapeutą, czy psychologiem / psychiatrą. Daj sobie pomóc. Uwierz, że zasługujesz na pomoc i zrozumienie to, z czym się mierzysz.

❹ Pamiętaj o aktywności fizycznej. Badania dowodzą, że sport, aktywność w naturze łagodzi objawy menopauzy i stanowi doskonałą profilaktykę wielu schorzeń.

❺ Przyglądaj się swoim emocjom i pracuj z nimi. Masz prawo do żalu, smutku i złości. Ale masz też prawo do radości, przyjemności i spełnienia.

❻Po szóste. Zwróć uwagę na potrzeby skóry. Zadbaj o odpowiednio dobraną pielęgnację i przygotuj się do zmian, które się na niej pojawią w związku ze spadkiem hormonów.

I rozkwitaj 🌸

Materiał powstał przy współpracy z marką @vichylaboratoiresktórej seria Neovadiol wspiera kobiety dojrzałe – kobiety, które nie chcę robić sobie żadnej pauzy w życiu. Chcą się tym życiem cieszyć, chcą w tym życiu czuć się pięknie. Chcą wymyślić siebie odnowa. Zresztą to hasło kampanii – Skóra odNOWA! ZOBACZ ROLKĘ!

Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy….

Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy….

„Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;

Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili, licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;

Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego;

Jeżeli marząc – nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując – rozumowania nie czynisz celem;

Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia,

Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej, kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia, kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;

Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa, nie żaląc się, że przegrałeś;

Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;

Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości lub spacerować z królem w sposób naturalny,

Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;

Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
nadając wartość każdej przemijającej chwili;

Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i co – najważniejsze – synu mój – będziesz Człowiekiem.”
.
.
.
To wiersz, który na warsztatach przeczytała jedna z Uczestniczek. Dziękuję Wiola ♥️
To wiersz, który mnie od kilku dni trzyma.
To wiersz autorstwa Rudyarda Kiplinga „List do syna” … „Jeżeli”.

Może i Ty go potrzebujesz 🫶Nie jestem psychoonkolożką.
Nie jestem onkolożką.
Nie jestem ekspertką od profilaktyki raka piersi

Ale jestem kobietą, która sama przeszła raka piersi. Jestem dziewczynką, której mama chorowała na raka piersi. Z rakiem piersi żyję już ponad 30 lat …

Dlatego choć czasem myślę sobie, a po co mi to wszystko … Dlatego choć czasem myślę sobie, zajmij się psychologią, odwagą, odpornością psychiczną … Dlatego choć czasem naprawdę brakuje mi sił, czasu, życiowej energii, to jednak nadal chcę Wam gadać o profilaktyce raka piersi. I będę Wam o niej gadać do końca świata i o jeden dzień dłużej.

Dlaczego?
Bo czasem mi piszecie, że warto ❤
Bo często myślę sobie, że skoro ja już musiałam przez to przejść. Skoro ja już musiałam przejść tą trudną ścieżkę wstydu, strachu, lęku i ogromnej, czułej odwagi, to może warto uchronić inne kobiety przed tą ścieżką, albo może warto sprawić, byście nie szły nią same …

Dziś 1 października.
Dziś zaczyna się tak zwany Różowy Październik, czyli miesiąc profilaktyki raka piersi 🩷

Dla mnie to miesiąc, w którym dwa lata temu usłyszałam swoją diagnozę. Pierwsze zdjęcie pokazuje mnie po biopsji, z bardzo obolałą piersią przykrytą opatrunkiem. Wzrusza mnie widok tej dziewczyny, tej którą już nie jestem …

To miesiąc, w którym rok temu poddałam się profilaktycznemu wycięciu jajników i jajowodów i zmieniłam swoje ciało na zawsze. Zrobiłam to, by chronić siebie i swoją rodzinę przed większym cierpieniem. Zrobiłam to, choć zapłaciłam ogromną cenę w postaci tego jak się czuję, jak funkcjonuje teraz moje ciało.

Dziś chcę Wam przypomnieć o tym, byście i wy się badały! Byście robiły te wszystkie trudne, czasem nieprzyjemne, czasem kosztowne badania – bo Wy jesteście ważne! Bo w ten sposób uważniacie siebie!

Dziś puszczam w świat wyjątkowy odcinek podcastu #urzeczywistnijswojeJA, który nagrałam z Lidią Dyndor, zwaną w sieci jako @onkofitkalidka . To mocna i konkretna rozmowa o tym, jak o siebie zadbać!

Link w bio 👉

Im głośniej, szczerzej i konkretniej rozmawiamy o 🦞, tym lęk przed nim ma mniejszy wpływ na nas. A ja wiem, że często się go bardzo boimy … bardzo. Rozmawiajmy więc o nim odważnie i szczerze!

Easysoftonic