Wczoraj, podczas webinaru o granicach padło wiele ważnych słów. Dla mnie również. Znów było osobiście, refleksyjnie … I chyba na refleksję postawiłam wczoraj najbardziej, by Was przy sobie i Waszych potrzebach, emocjach, granicach zatrzymać.
Między innymi przypomniałam sobie i Wam słowa, które rozpoczęły moją drogę ku stawianiu granic, komunikowaniu tego co potrzebuję, tego co dla mnie ważne. No właśnie granice raczej komunikujemy, nazywamy niż stawiamy. Może właśnie to słowo „stawiamy” sprawia, że tego unikamy bojąc się, że będą ostateczne. A nie muszą być … o tym też sporo wczoraj mówiłam.

Te słowa?
„Jestem w porządku nawet, jak się komuś nie podobam.”

Matko!
Jakże one mnie kiedyś wspierały. Wyparły z mojego myślenia przekonania o tym, że muszę (zawsze, kosztem siebie, z zaciśniętymi zębami) naginać swoje potrzeby, milczeć o swoich granicach … by? By się innym podobać. By być lubianą. By być akceptowaną. A gdy zabrakło mojej Mamy, najsilniejszego źródła wsparcia i akceptacji, wmówiłam sobie, że w imię przynależenia (i nie bycia samotną), muszę … ale to muszę robić wszystko by się innym podobać. A było to dla mnie równoznaczne z zaprzeczaniem swoim potrzebom, przekraczaniem granic swojego zmęczenia i tłumieniem mojej autentyczności, szczerości i wolności.

Czuję, że mogłaś mieć podobną historię …
⚡ Chcesz o tym posłuchać?
⚡ Chcesz dostać wskazówki o tym, jak komunikować granice?
⚡ A przede wszystkim chcesz się przy nich zatrzymać?

Zapraszam do obejrzenia webinaru: Jak stawiać granice, by żyć dobrze, odważnie i się nażywać?

Informacje TUTAJ.

Easysoftonic