Czym jest #nażyćsię?
Jak zacząć się nażywać?
Jaki powinien być pierwszy krok?

Od miesiąca codziennie słyszę te pytania i za każdym razem odpowiadam inaczej. Dlaczego? Bo jesteśmy różne i nasze drogi do nażywania się mogą być inne. Bo czasem widzę, że osoba zadająca te pytania jest w takim momencie, w którym nie potrzebuje wskazówek na temat nażywania się, tylko zauważenia tego, czego potrzebuje by właśnie zacząć. Zacząć i już nigdy o sobie nie zapomnieć.

To czego możemy potrzebować, by zacząć?

Ufając teoriom psychologicznym potrzebujemy trzech rzeczy:
1️⃣Uświadomienia sobie, że już dalej nie chcemy by było tak jak jest. Uświadomienia sobie bólu nie nażywania się. Potrzebujemy zauważenia, często w końcu i odważnie, że nie czujemy się żywe, ożywione tylko … zmęczone, przytłoczone, wypalone. I nie chcemy takie być! Jak bardzo nie chcemy!!!

2️⃣ Stworzenia planu, realnego planu, naszego planu zgodnego z nami. Takiego, którego będziemy mogły krok po kroczku realizować z wyrozumiałością dla siebie, bez ciśnięcia i popędzania, ale z poczuciem robienia postępów. Postępów mierzonych naszymi miarami!

3️⃣ Wsparcia. By ruszyć i wytrwać potrzebujemy choć jednej osoby, która rozumie, dmucha w żagle, uważnie słucha i trzyma za rękę.

I właśnie dlatego zapraszam Was na warsztaty z nażywania się „Pamiętaj, żeby się dziś nażyć!”. Przejdziemy razem przez 1️⃣2️⃣3️⃣ 💪

Przeczytanie książki to jedno, ale przeżycie jej z innymi kobietami to coś innego.

Te warsztaty to danie Ci szansy, byś zasmakowała swojego #nażyćsię i już nigdy o sobie nie zapomniała.

Ale też spotkanie w kręgu, rozmowy, wypowiadanie tego co do tej pory niewypowiedziane i wspólne przeżywanie, łzy i śmiech. To doświadczanie, bliskość natury, taniec, wino i śpiew.

I jeszcze na koniec … Jeżeli zastanawiasz się, „czy to dobry, właściwy” moment na te warsztaty, to chcę Ciebie zapewnić, że „tak”, „bardzo taaaaak”.

Nażywanie się ma kilka synonimów. Mi najbliższe to czucie radości, ale nie tylko …, to przeżywanie wszystkiego, uczenie się troski o siebie i wyrozumiałości dla swoich emocji i potrzeb. Gdy jest nam trudno, a teraz może być nam cholernie trudno … myślę o sytuacji w Ukrainie, możemy ulegać myśleniu, że ten czas to „czas tylko obowiązków”, że to ten czas, kiedy powinnyśmy być opanowane, poważne i skupione na innych. W czasach strachu i niepokoju kobiety zawsze skłaniały się ku innym. Taka jest nasza natura. Albo raczej tego nas nauczono. A ja tymi warsztatami, chcę Was, Ciebie nauczyć skłaniania także ku sobie.
To trudne.
To nowe.
To wymaga praktyki.
Dlatego powinnyśmy się tego uczyć razem. I te skłanianie się ku sobie, by zacząć być żywą, spokojną, opanowaną, nie jest odwracaniem wzroku od innych. Nie. Ale jest o zauważaniu siebie. I tego zauważenia siebie jak nigdy, teraz potrzebujemy. By zauważać innych, musimy umieć zauważać siebie. By być odważne potrzebujemy czuć, uznać swoją wrażliwość i podejść do siebie z wyrozumiałością. A odwagi, czucia, wyrozumiałości będą uczyć te warsztaty. Będą. Obiecuję. Dlatego to dobry i właściwy moment na te warsztaty. Będziemy na nich czuć wszystko, od smutku po radości, od spokoju po wkurw. A co ważne zrobimy to w atmosferze wsparcia i akceptacji.
Wiem, że ich potrzebujesz.
Wiem, że potrzebujemy je wszystkie!
A ja wiem, że prowadzenie takich warsztatów i spotkań to dobro, którym powinnam dzielić się ze światem. Tak jak moja książka #nażyćsię …. już w to uwierzyłam.
Spotkajmy się w maju na Mazurach.
To co?
Jedziesz ze mną?

Oferta warsztatów – tutaj

Easysoftonic