Redaguję moją drugą książkę. Tak! Właściwie kończę ją redagować, bo za chwilę idzie do druku. Nie wierzę, że to się dzieje. Już. Teraz. I niebawem będę trzymać ją w swoich rękach, by przekazać ją Wam.
Mam nadzieję, że na nią czekacie?
Że jej wypatrujecie?
O czym będzie?
Jeszcze nie zdradzę.
Jeszcze momencik.
Poczekacie?
Ale na pewno będzie w niej ten cytat, myśl z mojego zeszłorocznego wystąpienia na @tedxwarsawwomen:
„Nie ma innej drogi do nażywania się życiem, niż zaangażowanie się w swoje życie.
Zaangażowanie w uporczywe uczynianie
swojego życia dobrym. Pomimo …
Przeżywanie tego życia.
Przeżywanie go w pełni.
I branie odpowiedzialności za to,
co nas ożywia i czule, świadomie
przełącza, przenosi
z trybu przetrwania
w tryb ożywienia i życia życiem,
a nie tylko go kontrolowanie”.
Zaangażowanie w życie.
Nie tylko w pracę.
Nie tylko w obowiązki. Nie tylko w spełnianie oczekiwań. Ale zaangażowanie w żywe życie, to nas ożywia. A kiedy trzeba, to to, obroni, pomoże nam ocalić życie w sobie.
Zostawiam sobie te myśli.
Zostawiam i Wam 🫶
I wracam do redakcji.
