Pewnie zastanawiacie się dlaczego psycholog, trener, czy coach zaczyna tworzenie swojego bloga od CHLEBA???
No przyznam jest tym coś dziwnego, ale już tłumaczę. Jestem mamą i poświęcam moim dzieciom duuużo uwagi. Między innymi próbuję namówić swoje niejadki do jedzenia oferując różne pyszności. Gotuję niemal codziennie … Ale przez bardzo długi czas broniłam się przed samodzielnym pieczeniem chleba. Myślałam, ależ to banalne, ależ to pracochłonne, co „ja” ? mam dołożyć sobie jeszcze jedne obowiązek ??
No i przełamałam się 🙂 Sąsiadka (a mieszkam na wspaniałym podwarszawskim osiedlu gdzie więź sąsiedzka jest jak za starych lat i ludzie sobie zaaaawsze pomagają) dała mi zakwas i przepis … upiekłam i piekę non stop. Dlaczego?
Bo prawdziwy chleb ma w sobie smak i coś magicznego. Zawsze wychodzi go za dużo!! Zawsze można się nim podzielić!! Jak ktoś przyjdzie to weźmie kawałek, a potem zadzwoni, że pyszny, że niesamowity i … poprosi o zakwas i przepis. I tak powstał już łańcuszek .. dzięki mnie piecze chleb jeszcze kilka innych rodzin. A ci co nie pieką to zawsze na „mój” chleb czekają 🙂 No można powiedzieć, że buduje się chlebowa społeczność.
Okazuje się, że chleb może dawać okazję do budowania więzi. Dzielenia się przyjemnością, tym co dobre i co proste … Żyjemy w czasach sushi, steków, curry i owoców morza. A okazuje się, że prosty chleb może nadać smak spotkaniu. Okazuje się, że za pachnącym chlebem wszyscy tęsknią. I okazuje się że dawanie, dzielenie się prostymi rzeczami może być źródłem radości. Po prostu pysznej radości.
Ale!! ??
Tak jest „ale”. Do chleba trzeba czasu. Tak, od wymieszania zakwasu do smakowania pierwszej kromki potrzeba ok 8 godzin. Tak, pieczenia chleba wymaga zatrzymania się, spokoju i cierpliwości … więc … przy okazji „chleb uczy” wyrwania się z presji czasu, przełamania szaleńczego pędu w którym żyjemy. I to jest ćwiczenie na miarę dzisiejszych czasów …
ps. A mój 5 letni synek mówi „mamusi, czy ty pieczesz chleb? dla mnie? yyyhm pycha! mogę zjeść piętkę … i na szczęście zawsze są 2 chleby i 4 piętki, bo by była o nie wojna 🙂
To może przekażę wam przepis na chleb?