Co daje nam obcowanie ze sztuką?
Duuuużo dobrego!

Jakiś czas temu potwierdzono hipotezę, że obcowanie ze sztuką może pobudzać tzw. układ nagrody. Jest to związane z tym, że sztuka wywołuje zazwyczaj pozytywne emocje, odpręża, daje poczucie zadowolenia.

Ale … Pobudza też odczucia estetyczne.
Ćwiczy uważność.
Uruchomia zachwyt.
Wzrusza.
Zatrzymuje.

Warto dodać, że pobudzenie ośrodków układu nagrody towarzyszy również innym przyjemnościom – jedzeniu czekolady, czy uprawianiu sek*su. Dlatego obcowanie ze sztuką może być tak przyjemne 🫶
A my potrzebujemy doświadczać przyjemności, by budować dobrostan. Pozytywne emocje to jeden z jego filarów.

Ale obcowanie ze sztuką może też uruchomiać tzw. układ kojenia. Obcując ze sztuką możemy doświadczać poczucie bezpieczeństwa i połączenia. Połączenia z autorem, z naturą którą często sztuka odzwierciedla, połączenia z „czymś większym”. A w muzeach, i to zawsze mnie wzrusza, możemy obcować z innymi ludźmi o podobnym systemie wartości, spojrzeniu na świat. To też jest bezcenne połączenie ♥️

Udowodnione też zostało, że doświadczając wspomnianego zachwytu dystansujemy się od swoich odczuć, myśli, od swojego ja. A takie dystansowanie się reguluje stres i napięcie. Pomaga poczuć spokój i znów poczucie połączenia. Poczuć swoje miejsce w świecie, który ma swój porządek, jest piękny i dobry. Zachwyt buduje odporność na stres, wzmacnia rezyliencję.

Same plusy?
Prawda?

Idźcie więc do @nationalmuseuminwarsaw na wspaniałą wystawę Mistrza Chełmońskiego. Idźcie, po spokój, przyjemność i poczucie przynależenia. Idźcie i budujcie swoją rezyliencję 🫶

A jak już byliście napiszcie, jak wrażenia?

Moje wrażenia znajdziecie TUTAJ: KLIK

Easysoftonic