Moimi Klientami jako coach’a są i Kobiety i Mężczyźni.
Myślę, że po równo. Lubię pracować z i z Kobietami i z Mężczyznami. Wręcz nie wyobrażam sobie, by w grupie moich Klientów znalazła się tylko jedna, z tych dwóch grup.
Celem naszej pracy jest często przygotowanie do zmiany zawodowej. Znalezienia pracy. Awansu. Podjęcia ważnej decyzji o pójściu swoją drogą:
Czym się zajmujemy??
- często rozmawiamy o potencjale danej osoby.
- kształtujemy, zmieniamy, dostosowujemy.
- patrzymy na style działania, na postawy, na umiejętności, wiedzę.
- analizujemy, w toku wspólnej pracy, doświadczenie danej osoby.
- nazywamy to czego chce i czego pragnie …
- wypracowujemy pomysły na rozwój umiejętności, ale i osobowości. Bo tak, mimo że wszyscy jesteśmy dorośli, możemy też przy sporej motywacji i przy rozsądnym podejściu zmieniać niektóre z ukształtowanych już cech.
Ale jest jedna cecha, na którą mamy pracy coachingowej, wpływu żadnego nie mam.
A realnie też, każdy z nas ma wpływ bardzo mały.
Tą cechą jest PŁEĆ!
Płeć, która może być w pracy zawodowej sporym, a czasem istotnym, ograniczeniem.
Nie chcę tu zabierać głosy w genderowej dyskusji, która przelewa się teraz przez nasz kraj.
Ale chcę przytoczyć filmik, powołujący się na dane brytyjskie.
Podzielić się, tym co o tym wszystkim myśli James Bond oraz słynna M?
A nie stosował utarte schematy. Bo My Kobiety też się bardzo różnimy…
Jest głosem w dyskusji. Zwraca uwagę na dane. Otwiera oczy.
Tyle …
Trochę humorystyczny, ale bardzo trafiony 🙂
spot do którego podajesz link wiele uświadamia. Uważam, że my kobiety kulturowo jesteśmy przypisane i przyuczane do wielu ról, które w dalszym życiu utrudniają podejmowanie wyborów dyktowanych naszym potencjałem i pragnieniem. Marzę o równości, ale czy w bliższej perspektywie jest na nią szansa? Pozdrawiam.
http://www.alelarmo.blogspot.com/
O tak! Ja też marzę o równości. Dlatego napisałam ten post. Ale z drugiej strony pierwszym krokiem powinno być zaprzestanie dyskryminacji ze względu na płeć. Bo myślę, że w wielu sytuacjach o tym mówimy.
I zgodzę się również z Tobą ale LARMO, że kultura też trzyma, nas kobiety, w pewnych ryzach, ramach. Ogranicza w podejmowaniu wyborów i decyzji. Ale i mężczyźni nie mają lepiej.
Jednak MY kobiety też nie jesteśmy bez winy. Bo powielając schematy kulturowe popadamy w schematy myślenia i się im podporządkujemy.
A z tymi schematami myślenia możemy już walczyć osobiście – na własnym polu!! Np. dzieląc się obowiązkami z partnerami, mężami.
Pozdrawiam, Marta IP