Mam ciągle w głowie jedną rozmowę. Zaskakującą i trudną zarazem. Rozmowę o zmianie i rzekomo wielkiej jej potrzebie. Choć tak naprawdę o lęku przed zmianą. O tym, że łatwo narzekać, a trudno działać.

Mojej rodzinie – mojemu Mężowi i Synom niełatwo się ze mną żyje 🙂 Wiedzą to wszyscy, którzy mnie znają i którzy śledzą mój profil na FB (jeżeli nie byłeś tam jeszcze drogi czytelniku to jest TU). Ja nie odpuszczam. Edukuję. Dyskutuję. Często wspieram i inspirują. Inny razem zadają trudne pytania … Ale nie jest łatwo też i dalszej rodzinie. Bo okazuje się, że ze mną narzekać się po prostu nie da.

 

Spotkałam się niedawno z Kuzynem. Bliskim mi bardzo, bardzo dobrze znanym i bardzo często spotykanym. Rozmowa o wszystkim, zamieniła się nagle w rozmowę o jego firmie. Firmie, która przez 10 lat przynosiła doskonałe zyski, a teraz już tak doskonale nie jest. Przyczyn jest wiele. Choć główną pewnie są zmiany rynkowe, zmiany potrzeb Klientów i wejście konkurencji. Ale też i samo podejście do prowadzonego biznesu. Kuzyn narzekać zaczął. Narzekał, narzekał … aż padło z mojej strony pytanie.

  • To co chcesz z tym zrobić? Jeżeli chcesz zmienić ten stan? Co chcesz zrobić?

Padła odpowiedź Kuzyna:

  • Nic zrobić nie mogę, bo blokuję mnie wspólnicy … Z nimi nic zrobić się nie da!

I się zaczęło. Narzekanie na firmę zamieniło się w narzekanie na wspólników. Na wspólników, na których ów Kuzyn narzeka ciągle. Zawsze, od wielu, wielu lat.  Ja natomiast nie odpuściłam i powiedziałam …

  • No dobrze. Narzekać na wspólników możemy zawsze. Nie są najłatwiejsi, to fakt. Ale rozmawiamy nie o Nich. Ale o TOBIE. Jeżeli uważasz, że blokują Cię głównie wspólnicy, to odpowiedz mi na następujące pytanie, czy raczej wizję. Załóż proszę, że jutro rano dostajesz telefon. Dowiadujesz się, że Twoi wspólnicy zginęli w wypadku samochodowym. Nie ma ich. Bądź mniej drastycznie …. Wyobraź sobie, że uciekli na Karaiby i będą tam hodować rybki Nemo. Ślad po nich zaginął. Na pewno nie wrócą. Co więc robisz?
  • Nie ma ich już. Jesteś Ty sam i  już tylko Twoja firma.
  • Oni nie są Twoim ograniczeniem w prowadzeniu zmian i udoskonalaniu firmy …
  • Pytam się Ciebie co robisz ???
  • Jakie kroki podejmiesz? Od czego zaczniesz? Co chcesz osiągnąć? Co TY chcesz osiągnąć?

 

.

.

.

.

 

I zapadła cisza. Cisza …

I Kuzyn nic nie powiedział. Zamilkł. I jak by to podsumował mój dawny przyjaciel psycholog Paweł H. „zamknął się w sobie”.

Zmieniliśmy temat.

***

Co ujawniła ta rozmowa?

I lęk przed zmianą. I chęć narzekania. A przede wszystkim brak koncepcji i konkretnych planów tej zmiany. Bo, gdyby ograniczeniem tej zmiany byli by tylko wspólnicy (trudni, fakt … ) to, by po ustąpieniu ów przeszkody pojawiłby się PLAN. Zaczęłoby się działanie.

A tego PLANU nie ma. Jest cisza …

Pytanie czy PLAN będzie ???

 

Easysoftonic