Ten wyjazd przebiega u mnie pod hasłem powiększania mojej tolerancji na dyskomfort. Tolerancja dyskomfortu to zdolność do tolerowania swojego dyskomfortu psychicznego, czy fizycznego, która obsypana brokatem z czułości, ma nas prowadzić do pięknego i dobrego życia! Tolerancja dyskomfortu to jeden z filarów odporności psychicznej i odwagi, pomaga budować rezyliencję. Wspiera w budowaniu sprawczości. Prowadzi do dobrostanu!
Co pomaga poszerzać i pogłębiać tolerancję dyskomfortu?
🫶 narażanie się na dyskomfort, stopniowe wchodzenie w stan, w którym jest choć trochę trudniej niż chwilę temu… innej drogi nie ma.
🫶 przekonanie, że owy dyskomfort ma nas prowadzić do czegoś ważnego i pięknego dla nas. Jest jego sens i nie jest nim udowadnianie czegoś innym…
🫶 wybór, świadomość tego że to my wybieramy dyskomfort, a nie jesteśmy do tego zmuszeni,
🫶 czułość, akceptacja, życzliwość dla siebie, które pomaga zobaczyć twoje zmagania, bez umniejszania sobie i poszukać najlepszych sposobów radzenia sobie z nim,
🫶 pozwalanie sobie na ułatwienia, uproszczenia, bez dokuczania sobie, że jest się mięczakiem, czy słabeuszem,
🫶 towarzystwo, które z empatią i akceptacja podchodzi do twoich zmagań,
🫶 umówienie się ze sobą, na to że zawsze można powiedzieć sobie „stop”, „dość już dalej nie idę”
🫶 bo tolerancję buduje się kroczkami, miareczkując, a nie zmuszając się do wielkich poświęceń! Pamiętacie? Czułość, a nie forsowanie!
🫶 traktowanie tego jako zabawę, źródło frajdy i lekkości, bez presji powagi i męczennictwa.
🫶 wyłączenie się z wyścigów i porównywania.
🫶 życzliwość dla siebie, gdy zrobi się tylko kilka kroków i dawanie sobie zgody na robienie kolejnych, kolejnych. Docenianie postępów 💪
To co?
Chcecie dołączyć do mnie i powiększać swoją tolerancję na dyskomfort? Zróbmy to razem!!