Ostatnio prowadziłam warsztaty, które zachęciły mnie do zdefiniowania, jaka jest zależność między nażywaniem się, dobrostanem, a odpornością psychiczną?
Ja aktualnie stawiam „umowny znak równości” pomiędzy dobrostanem [ang. wellbeingiem], a nażywaniem się przy takim założeniu, że dobrostan to stan, w którym po prostu czujemy się dobrze, szczęśliwie, czujemy się spokojnie i mamy poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu, pomimo tego co nas spotyka. Do dobrostanu i do nażywania się życiem prowadzą podobne ożywcze praktyki, podobne mikrowybory i uważna praca ze swoimi potrzebami, emocjami, wartościami. Ale tak jak nie ma nażywania bez odporności psychicznej, tak samo trudno o dobrostan bez odporności psychicznej.
Czym jest odporność psychiczna?
To cecha osobowości & zbiór umiejętności, które odpowiadają za to, jak reagujemy na zmieniające się warunki, wyzwania, stres. I odporność nie oznacza, że wszystko i zawsze ma po nas spływać. Choć czasem może. Oznacza, że jeżeli wypadniemy z równowagi, to potrafimy do niej wrócić. Skupić się na działaniu pomimo zmiennych okoliczności. Cechujemy się otwartością, gotowością do podejmowania ryzyka, elastycznością i odpornością między innymi na krytykę, rozczarowanie innych. Opiera się na trosce o siebie, a nie na udawaniu, że nic się nie dzieje. Potrzebuje zdrowej i dorosłej pewności siebie. Mogłabym pisać i pisać.
Jak się łączy odporność psychiczna z dobrostanem i nażywaniem? Często mawiam, że odporność to do „droga” do tych stanów, a jednocześnie „parasol” rozłożony nad nimi.
🛣️ „Droga”, ponieważ wiele z nas teoretycznie umie się nażywać, ale brakuje nam odporności, by wdrażać nażywanie się w swoje burzliwe życia.
☂️ „Parasol”, ponieważ odporność pomaga ochronić to, co dzięki nażywaniu się życiem i praktykom dobrostanowym zostało wypracowane. Dzięki odporności możemy pielęgnować to, co dobrego mamy już w swoim życiu.
I ponieważ kocham łączyć ze sobą te tematy, to mogę odważnie napisać, że doczekałyście się otwartych warsztatów dobrostanie psychicznym, o odporności.
