„Smutek ma moc uświadamiania nam, co jest sensem życia, nadaje mu wartość.
Potraktuj więc smutek jak reflektor, który pomoże ci oświetlić to, co naprawdę w twoim życiu ważne.
Nie poganiaj swojego smutku.
Nie rozkazuj sobie: „ogarnij się”, „czas wracać do aktywności”, „koniec tych łez”.
I pozwól sobie na bliskość.
Smutek to emocja refleksyjna, ale też relacyjna.
Nie przeżyjemy jej bez wsparcia drugiej, akceptującej nas osoby.
Jednocześnie zdarza się, i przyjrzyj się temu u siebie, że te z nas, które boją się przeżywać
smutek, tak naprawdę boją się odrzucenia za jego przeżywanie.”
(…)
Tych kilka zdań, to fragment mojej książki #nażyćsię.
Pisząc ją czułam i głęboko wierzyłam, że będzie to książka wspierająca kobiety w przechodzeniu przez smutek, strach, lęk. Ale nie spodziewałam się, że będą ją czytać w okresie tak mocno, tak okrutnie mocno przepełnionym, wręcz bombardowanym smutkiem, strachem, lękiem.
Jednocześnie pisząc ją wiedziałam, że nie można nażywać bez przeżywania smutku, uciekając od strachu, lęku czy żalu, bez akceptacji zmian, które nieproszone wpraszają się w nasze życie i spuszczają bardzo mocny łomot. O tym jest ta książka. Ale jest to też książka o sile psychicznej i nadziei ❤️
Dlatego…
O smutku, strachu, lęku i nadziei warto rozmawiać. Nie zawsze jest nam łatwo o tym mówić i jestem tego świadoma, ale wiem i głęboko wierzę w to, że odwaga do mówienia głośno o tym co nas boli i co czujemy jest pierwszym krokiem do świadomego #nażywaniasię.