Disney znowu nie zawiódł. I nie chodzi tylko o wartości estetyczne swojej najnowszej produkcji. Ale o przekaz. Wartość merytoryczną, chciałoby się mądrze powiedzieć…
A mowa oczywiście o najnowszym hicie duetu Disney & Pixar – czyli SAMOLOTACH. Tak, bajka ta wdarła się i w nasze życie. I nie powiem, jak dziś w niedzielny poranek wybieraliśmy się do kina, by spełnić marzenia naszych chłopców miałam smutną refleksję dotyczącą swojego kręgosłupa moralnego. Karałam się w myślach, za to, że tak ulegam tej „modzie” na „Samoloty”. Co więcej, karałam się, że pozwalam dzieciom, by wkręciły się w tą machinę.
Ale jednak, bajka okazała się rewelacyjną lekcją!
Przede wszystkim dlatego, że „językiem tzw. młodych mówi o wartościach tzw. starych”. Jakkolwiek negatywnie to brzmi, ale pokazuje sens tej bajki. Dziś tyle się mówi o różnicach pokoleniowych. O braku kontaktu, współpracy, ale przede wszystkim zrozumienia pomiędzy młodszymi i starszymi. Czyta się i słyszy o pokoleniach X,Y, Z.. A ten film pokazuje, że świat byłby uboższy bez doświadczenia „starszych”, ale i odwagi czy odrobiny szaleństwa „młodszych”. A to ważna lekcja.
Moi kilkulatkowie chłonęli ten film jak gąbka. Zapamiętali każdy szczegół, każdego bohatera.
Ale najważniejsze „złapali” przekaz. W formie dopasowanej absolutnie do ich, tak współczesnego, rozumienia świata zostały im podane fundamentalne prawdy, wartości, zasady na których warto budować świat i buduje się od lat. I budować nadal trzeba!!
Chłopcy złapali przekaz, który na co dzień pewnie trudno, by było mi przekazać im słowami. Nie wiem, czy byłabym tak przekonująca jak Dusty, czy jego rywal Ripslinger 🙂
Przekaz mówiący między innymi o tym, że:
- i młodzi mogą się czegoś nauczyć od starszych, ale i starsi od młodszych,
- że warto grać fair i sobie pomagać, bo tylko dzięki zbudowanym relacjom możesz wygrać,
- a wygrana nie polega na tym, by być najszybszym … ale najlepszym (!!!)
- że warto mieć marzenia i o nie walczyć,
- …. pokonując przy okazji swoje lęki i ograniczenia,
- że nie można kategoryzować innych … bo „gorsi”, bo biedniejsi, bo z gorszej dzielnicy… Gdyż często to właśnie Ci „gorsi” mogą okazać się bardziej wartościowi niż ci tzw. „lepsi”.
Dlatego jeżeli jeszcze nie wiecie, co zrobić w wolne popołudnie, bądź przyszły weekend idźcie z dziećmi, kuzynami, chrześniakami do kina!!!
Warto obejrzeć, a potem w domu gadać, gadać i jeszcze raz gadać o tym, co w życiu ważne!!
Pozdrawiam ciepło i oczywiście jestem ciekawa opinii innych, jeżeli już widzieli??
Marta IP … mama x2
ps. na szczęście Puchatek, Uszatek, Filemon, czy Muminki też u nas nadal rządzą 🙂
Szczerze? Pocieszyłaś mnie tym postem 🙂 Przyznaję się, że kilka dni temu, widząc w tv reklamę tej bajki, zgromiłam ją nieco, komentując, że najpierw Auta, teraz Samoloty, a niedługo Statki, i że wszystko w ten deseń i do siebie podobne, etc 😉 A teraz się czerwienię, ale miło, gdy można czerwienić się z pozytywnego zaskoczenia, a takim jest dla mnie ta bajka w Twoim/Waszym odbiorze 🙂
Cieszę się takim miłym przesłaniem zawartym w tej animacji. Bywa, że w ostatnim czasie bajki są bardziej zrozumiałe dla dorosłych niż dla dzieci (analogie, dygresje, odniesienia, rodzaj zastosowanego humoru, ironii, i in). Tym bardziej cieszy, że powstało znów coś dobrego, odpowiedniego dla młodszych widzów.
Gdyby M. był większy, to też pewnie byśmy się wybrali. Na razie pozostajemy w towarzystwie Uszatka i s-ki.
Pozdrawiam
Tak, szczerze!!
Mi ten film uświadomił, że „każde pokolenie” ma swój język, swój kod, swoją stylistykę. Niby to wiedziałam, niby to oczywiste. Ale na prawdę ten film pozwolił mi tego doświadczyć na „własnej skórze”. Generalnie jako mamę i jako człowieka wkurza mnie ta komercjalizacja dzieciństwa. To że „auta”, „samoloty” są wszędzie!!
Ale z drugiej strony wiem, że ten film genialnie „wytłumaczył” mojemu 5-latkowi, różnicę pomiędzy wygrywaniem za wszelką cenę, a byciem po prostu dobrym (dobrym dla innych też!!). Nie wiem, czy bym umiała tak trafić, jak właśnie ta bajka. A wiesz mi, „ćwiczę” z nim, ten temat od prawie 3 lat, czyli od momentu kiedy urodził się jego młodszy brat.
A tymczasem w kinie, ów 5 latek przeżył oświecenie. Choć nie powiem, proces zgodzenia z „tą nową prawdą” ciągle trwa 🙂 Dyskusja ze mną i dyskusja wewnętrzna się toczy.
Ale zmienia się coś powolutku w tej małej (ślicznej) główce, i to mnie cieszy!
Także myślę sobie, póki oglądamy z dziećmi bajki, póki jesteśmy świadomi co chłoną i póki z nimi o tym dyskutujemy (!!!) to i Auta i Samoloty, a może i nawet Statki … nam NIE straszne!!
Pozdrawiam, MIP
ps. Ale zanim Twój M. podrośnie polecam obejrzeć jeszcze Merirdę Waleczną, jeżeli jeszcze nie widziałaś. To film akurat z pięknym i mądrym przesłaniem dla MAM, czy po prostu rodziców. Polecam!!
ps.2. Choć oczywiście podkreślać zawsze będę, że są fajniejsze (i mądrzejsze) bajki i memu sercu bliższe, jak Kubuś Puchatek, czy Uszatek, czy Brzydkie Kaczątko (szczególnie w wersji Bajki-Grajki).
No, ale cóż w byciu mamą nic nie jest proste i oczywiste, a do dzieci (i ich gustu) trzeba się czasem dostosować 🙂
Swietna recenzja. Byl u mnie moment, gdy w pewnym momencie zaczelam negowac to wszystko co nowe, uparcie twierdzac, ze kiedys wszystko bylo lepsze, bajki, zabawki, muzyka…w pewnym momencie w czasie tej negacji zauwazylam, ze przestalam rozumiec o czym do mnie mowia moje kilkuletnie bratanice. Zrozumialam, ze nie tedy droga i nic na sile i ze tylko trace jedyna droge komunikacji z mlodszym pokoleniem i odbieram im tym samym szanse na poznanie tego starego, tak dobrze mnie znanego. Dlatego warto ogladac i muminki, i samoloty 🙂
http://www.sevenwishes.eu
Paulino, witaj po wakacjach!
Dzięki za Muminki i Samoloty.
One na pewno się ze sobą dogadają 🙂
Ważne, by chciały!!
MIP
Hmm… Autor dobrze to przemyślał?
Ale który autor?
Autor bajki, czy autor wpisu czyli ja?
Zaintrygowałeś mnie Krzyś swoim pytaniem….
I just want to say I’m newbie to weblog and actually liked your blog. Likely I’m going to bookmark your website . You definitely have awesome stories. Thanks a bunch for revealing your blog.