I nadszedł ten moment.
Pierwszy wpis z cyklu WSPIERAJMY SIĘ … MAMY!!
Akcję, jak pisałam ostatnio, zaingerowała ale LARMO.
Dziś piszemy w temacie:
„Zacznij inaczej. O sile schematu w codzienności kobiet.”
… zajrzyjcie więc też do aleLARMO
i bliżej mamy – one też dziś piszą!!
moja wariacja | „Mamy rzadko widzą szarość”
- „Będę mamą na 100% i nie wracam do pracy.”
- „Będę pracować, nie ma w moim życiu miejsca nie dziecko. Urodzę. Oddam dziecko do żłobka i wracam.”
To myśli, które najczęściej krążą po głowach Mam.
A gdzie rozwiązanie pośrednie?
Gdzie, gdzie, no gdzie…?
Często pod nosem, ale trzeba ich poszukać i mieć pomysł, by z nich skorzystać.
Zaskakująco rzadko My, Kobiety je widzimy.
Skąd to się bierze? Z kultury? Z pakowanego nam do głów wzorca „SUPER”, który zakłada, że wszystko musimy robić na 100 %. Nie wiem. I nie o przyczyny tu chodzi. To nie one są tu, dziś dla mnie najważniejsze. Najważniejsze są mechanizmu i skutki.
Schemat działa zazwyczaj tak. Oczywiście to jeden z scenariuszy. Ale załóżmy:
Zostaję mamą. Chcę być mamą na 100 %. Skupiam się na dziecku w 100 %. Wręcz się mu oddaję . zamykam w domu. Wykreślam z kalendarza wszystkie inne aktywności. Jestem mamą, jestem w 100 % poświęcona .. Matką poświęconą.
Poświęcającą się …
Rezygnuję z siebie.
Nie mam czasu dla siebie.
Nie dbam o męża
Zaniedbuję przyjaciół, czy innych bliskich.
Tłumię potrzeby,
chęci,
pasje,
zainteresowania zawodowe,.
Powtarzam sobie, jestem mamą.
Mąż, przyjaciółka, książka, praca, pasje poczekają.
Mąż, przyjaciółka, książka, praca, pasje poczekają.
Albo dziecko … albo praca.
Albo.
Albo. ….Albo
Albo macierzyństwo, albo Ja.
Albo macierzyństwo, albo aktywność zawodowa.
Albo. ….Albo
Albo macierzyństwo, albo Ja.
Albo macierzyństwo, albo aktywność zawodowa.
Konieczność wyboru dudni nam Kobietom, Mamom w głowie …
Konieczność wyboru ogranicza. Przytłacza.
Konieczność wyboru ogranicza. Przytłacza.
A za tą koniecznością ciągłe umartwianie. Ciągłe odwlekanie siebie na później. Bo trzeba. Bo należy wybrać. Być po jednej stronie. I zanim się obejrzymy jesteśmy na autostradzie do krainy „wiecznej frustracji”, „otchłani narzekania”, „toksycznej pułapki obarczania odpowiedzialnością dziecka, męża, najbliższych”.
Ale dlaczego wszystko musi być albo … albo?
Kto tak powiedział? Kto tak zarządził??
Czy nie można włączyć myślenia i to, i to … i to…
Można,
Można!!!
I to i to i to !!!
Tak tego chcę!!
Chcę szarości!!
Tak tego chcę!!
Chcę szarości!!
Jeżeli dziecko to białość, a czerń to praca, pasje, zainteresowania
to spróbuj te dwie skrajności połączyć.
Spróbuj włączyć w swoje życie różnorodność.
to spróbuj te dwie skrajności połączyć.
Spróbuj włączyć w swoje życie różnorodność.
Wtłoczyć w swoje życie trochę innych odcieni.
Zrób to inaczej – zacznij od dziś:
- Jeżeli do tej pory byłaś w 100 % MAMĄ to uszczknij z tej roli ok 10 % czasu dla siebie.
- Załóżmy 1 godzinę dziennie – tylko dla siebie.
- Nie stawiaj sobie zbyt drastycznych celów. Jeżeli 30 minut i tak będzie wyzwaniem – załóż, że będzie to 30 minut. Zgodnie z zasadą, że „pierwszy sukces motywuje najbardziej”.
- Zastanów się, co może być dla Ciebie przyjemnym oderwaniem od macierzyństwa, a jednocześnie namiastką aktywności zawodowej. Może książka? Może branżowe czasopismo? Może czytanie blogów, czy portali? A może chcesz po prostu usiąść i pomyśleć? A może chcesz z kimś porozmawiać na tematy zawodowe?
- I zrób to. Przestań narzekać i działaj.
- Czytaj, pisz, rozmawiaj, analizuj.
- Odłóż na bok prasowanie, zmywanie, sprzątanie.
- Przypomnij sobie siebie …
Bo może jakość tych 90% dla dziecka będzie o wiele bardziej wartościowa niż tych 100%?
Bo może te 10 % czasu dla siebie da Ci ogrom energii siły. Satysfakcji i przyjemność?
A z czasem te 10% zwiększaj!! Choć o 1 %. O każdą minutę.
Może z czasem dojdziesz do proporcji 70% „mama”, a 30 % „ja pracująca”.
Szukaj proporcji idealnej dla siebie …
Przełam schemat „albo … albo”.
Daj sobie „i to .. i to”.
Bo warto!!
I co … widzisz tą szarość??
Powodzenia, Marta IP
No to pojechałam. Mój post odbiega trochę od postów ale LARMO i Bliżej Mamy. No ale cóż. Może przy kolejnym miesiącu tematy się nam wyrównają. One napiszą o „sile schematu” ja o idei „wspierania się, z mojej perspektywy”. A trzeci wpis będzie już idealny 🙂
MIP
Może i odbiega, ale dla mnie to niesamowity zbieg okoliczności – dosłownie kilka dni temu rozmawiałam dokładnie o tym co dziś napisałaś i cały czas to we mnie siedzi:) dziękuję za ten post, bo mi się w końcu ten temat poukładał:)
Miód na me serce. Przedziwna pomyłka, czy też niedomówienie trzech zabieganych matek / blogerek zaowocowała inspirującą różnorodnością!!
Pozdrawiam!!
E tam, właśnie dobrze, żeby było inaczej, bo wtedy widać różnice w perspektywach 🙂 Trafiłam tu dzięki aleLarmo. Ciekawy cykl się zapowiada. Twój pierwszy wpis również mnie zaciekawił. Zastanawiam się, jakie mamy ja znam – zdaje się, że i takie czarne lub białe i szare też. Co mnie jednak uderza najbardziej, to jak mamy, już bez względu na w/w kolorystykę osądzają siebie nawzajem… ale Wasz cykl jest po to właśnie by to zmienić. Powodzenia! 🙂
Osądzanie jest strasznie destrukcyjne. Ale też skrajności mogą szkodzić. Bo to tak jak z postawami społecznymi. Egoizm i Altruizm – to skrajności. Egoizm zamyka na innych, na relacje. Altruizm (w czystej postaci, który nota bene rzadko występuje) zamyka na siebie. A asetywność to dbanie o innych i dbanie o siebie. Warto szukać tej szarości. Jeżeli nawet będzie to proporcja 90 % do 10 %.
I ja też znam różne mamy. Choć pewnie najlepszy kontakt mam z tymi, które wybierają różne odcienie szarości. Ich podejście nawet dla odmiennych postaw / nieco przeciwnych, odmiennych biegunów jest bardziej akceptujące i budujące. Cenię taką otwartość. Te które wybierają „białe” czy „czarne” zazwyczaj są bardziej radykalne w poglądach … i właśnie zamknięte na innych, czy sfrustrowane. Przynajmniej ja mam takie obserwacje.
ps. Dzięki za „odwiedziny”. Zapraszam częściej!! I zapraszam do komentowania.
Marta IP
Marta, jest dobrze, naturalnie… tak po prostu miało być:):) siła w różnorodności:) nic nie wyrównuj:):) idziemy dalej:):) mi się podoba:) Dziękuję, że do nas dołączyłaś:):) wzbogacasz:)
Tak naturalny sponton nam wyszedł. To na pewno 🙂
Dzięki za wzmocnienie!!!
Marta IP
„Bo może jakość tych 90% dla dziecka będzie o wiele bardziej wartościowa niż tych 100%?” – zapiszę to sobie, opowiem innym – brawo! Takie proste, a jakże odkrywcze. Gdzieś trzeba ta energię pozbierać, czerpać inspirację – to tu, to tam. Wspaniały tekst.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuuuuję …
Mam nadzieję, że kolejne okażą się równie inspirująca …
Pozdrawiam ciepło!!
Marta IP